Zajęcia w WOW to nie jest zwykła nauka języka. To doświadczenie wrażeń, emocji, często zaglądanie w głąb siebie. To wartościowe znajomości. Inspirowanie siebie na wzajem i wspieranie się. Nauka języka jest jakby skutkiem ubocznym tych spotkań. Za tymi zajęciami się tęskni, dobrze być częścią tej kameralnej społeczności. Z każdą kolejną lekcją mija blokada i stres a wiedza przychodzi łatwiej, gdyż podawana jest w nieszablonowy sposób.

Jak dla mnie wymarzona szkoła językowa. Idealne miejsce do przyjemnej! nauki i rozwoju. Już od wejścia czuć wspaniałą, domową atmosferę. Kameralne grupy oraz sympatyczni kursanci, wzajemnie się wspierający, którym przyświeca ten sam cel; i lektorzy-czarodzieje. Tak. Czarodzieje, którzy wyczarowują świetne zajęcia. Zajęć w WOW się nie zapomina!

Kiedy szłam na zajęcia pierwszy raz, oczekiwałam nauki angielskiego. Kropka. A dostałam w bonusie zajęcia, które tworzymy wraz z Agnieszką, nieformalną atmosferę, swobodę, zero krytyki, zachętę do mówienia, wyrozumiałość (także ze strony koleżanek), spokój i ... wręcz relaks! Widzimy, że Agnieszka wychodzi ze skóry, żeby nas zmotywować, zachęcić, ułatwić zapamiętywanie (bo nie chłoniemy już wiedzy jak nastolatki)... Nie, nie mówię płynna angielszczyzną po tym roku, ale strasznie mnie cieszy, że wciąż, gdzieś w głowie, próbuję sobie jakieś zdania układać po angielsku. Kombinuję, jak by to powiedzieć? Jak brakuje słówka - zerkam do poleconego przez Agnieszkę słowniczka. Nie wiem jak... stosuję radę Agnieszki - spróbuj inaczej! I bawi mnie to!